PORZUCONE NARRACJE
Po
Rzucisz tymi słowami o podłogę
Po
drzesz kartki na strzępy
A ja już lepiej wyjdę
Nie trzaskając drzwiami
Z komnaty
W końcu dojdziemy do jakiejś
Prawdy
Że nigdy się nie znali
Lecz gdzieś
Gdzieś
Będziemy pro
Wadzili
Nasz prywatny dialog
W słuchani w pretensje
Oczekiwani (a)
Ogłuchniemy
Ktoś to widział
Pamiętał
Nigdy nie zapomni
Dorósł
Z tym
Powiedział
Zwierzył
Zwierzęta
Wierzą najmniej
Teraz wiem
I już
nie jem
Komentarze
Prześlij komentarz