100 000 WIERSZY NA MINUTĘ




Czy przyciskasz dłonie do powiek

Gdy siedzisz załamany w pustym pokoju?

Czy znasz to?

Jakby za bramą oczu i wodospadem łez

Otwierały się tunele pełne gwiezdnych ciał

I nieskończonych możliwości

Właśnie teraz

Gdy wszystko w oku

Ł

Się

rozbiło

Przyciskaj mocniej do oczu

Co za kalejdoskop

tematów

 

Tak, znasz to, że ona kocha i na zawsze

On nie bardzo, szybciej skona

Że tu nowa historia się zacznie

A ty jak zawsze, zrozumiesz opatrznie

Że nadzieja umiera ostatnia

I że kiedyś znajdzie się dusza bratnia

Że tu rym jest właściwy

A tu krótka piłka

Ścięty wers

Banał mściwy

 

A mimo wszystko

Zaczynamy

Od początku, według złudzeń i wytartych już fraz

Jak miękkich krzeseł, z których nie chce się wstać

Lub jak po startych schodach, po których łatwiej zjechać

Niż zejść stabilnym krokiem do obietnicy

 

O tym, że chce się już uciec z tego baru

Gdy niespełnione życie odbija się w szklanicach

A opowieści o duchach dźwięczą, szumią w uszach

I tańczą z nami w mgławicach

 

Za oczami i znanymi tematami

Znów rozbite atomy, tego co raniło i fascynowało

Dziś znowu w tym ciemnym pokoju stwarzasz

Od nowa i podlewasz słoną łzą,

poczekaj,

nie śpiesz się

na pewno

urośnie

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

ZA WSZELKĄ CENĘ. TO DIE FOR

NIEBIAŃSKIE ISTOTY

QUEEN. KRÓLEWSKIE DIAMENTY SĄ WIECZNE