Posty

Wyświetlam posty z etykietą ROBERT DOWNEY JR

CUDOWNI CHŁOPCY

Obraz
WONDER BOYS. ŻYJĄC DAWNYMI SUKCESAMI Ach co za koszmar! Latające dookoła kartki niedokończonej opowieści, wielka strata i zarazem ulga. Słodka pokusa porzucenia ciężaru swych ambicji, które nie mogą się odbić w wielkiej powieści. Czy jestem poważnym pisarzem, czy może grafomanem rzucającym słowa to tu, to tam, byleby zapełnić białą przestrzeń? Czy to wielka powieść, czy jakiś postmodernistyczny gniot, gdzie rzucam wątkami jak kostką do gry. Ile już za mną zapisanych stron, ile przede mną? Ile tak naprawdę dokonałem poważnych decyzji, by coś odjąć, skrócić, rozstać się z jakimś bohaterem? Najgorsze jest rozdwojenie jaźni. Raz jestem nierozgarniętym marzycielem, zarywającym noce na kolejny akapitach, a trzeźwym porankiem staram się być zimnym redaktorem, który nie może zrozumieć tych hieroglifów. Gdzieś w głębi chciałbym napisać coś takiego jak Ewangelię, tak przełomowego, wielkiego, dającego ukojenie i mądrą radę, gdy czytelnika dopada kryzys. Wystarczy otworzyć na danej stronie, by...