Posty

Wyświetlam posty z etykietą MALARZ NA EKRANIE

BASQUIAT. TANIEC ZE ŚMIERCIĄ

Obraz
  BASQUIAT. UROCZY PRYMITYW. JASKINIE NA SALONY Czy miał uwierzyć, że ci, którzy urodzili się dla sztuki, będą rozkwitać i tworzyć? Że ci, którzy przyszli do niej z nienaturalnych powodów, ponieważ wydawało się to łatwe, romantyczne albo stanowiło prostą drogę do sławy i fortuny mogą mieć niewiele do powiedzenia? Przymus rysowania i malowania był czymś realnym. Czy był to dar czy upośledzenie, błogosławieństwo, czy przekleństwo? Chodziło o samozwańców czy wybrańców? (…) Kobiety tak, miłość nie. Pan już się zakochał w sztuce. I proszę dochować jej wierności [i]   A czy sztuka odwzajemni tą wierność? Z tym może być różnie. Bo dla sztuki to trzeba wycierpieć wiele. Wiedział o tym Van Gogh, który zrezygnował z dobrej posady sprzedawcy obrazów w firmie rodzinnej na rzecz malarstwa, by potem błąkać się między kolorami i pociągnięciami pędzlem, nie znajdując już nigdy spokoju. Za swego życia nie sprzedał ani jednego obrazu. Znaczniej więcej szczęścia miał Jean-Michel, boha...