Posty

Wyświetlam posty z etykietą KEANU REEVES

SŁODKI LISTOPAD, CZYLI ADWOKAT DIABŁA PARĘ LAT PÓŹNIEJ

Obraz
SŁODKI LISTOPAD, CZYLI ADWOKAT DIABŁA PARĘ LAT PÓŹNIEJ   Nigdy bym nie przypuszczał, że komedia romantyczna uderzy w moje serce tak mocno. A jednak! Zresztą ten film w reżyserii Pata O’ Connora, będący remakiem dzieła o tym samym tytule z 1968 roku, nie jest do końca taką łatwą komedią, bo są łzy szczęścia i łzy wzruszenia. A nade wszystko przy oglądaniu tego obrazu nie opuszcza mnie dziwna myśl, że to jakby alternatywna historia dla filmu „Adwokat diabła”, czyli kolejna lekcja dla zabieganego karierowicza, który grzęźnie w piekle nicości. Keanu Reeves jeszcze raz wciela się w pracoholika, a tuż obok niego staje Charlize Theron, która wcześniej partnerowała mu w „Adwokacie…”. Bohaterowie tego filmu dążyli do ideału, by się urządzić na Manhattanie w wygodnym, modnym apartamencie, żyć na wysokim poziomie i jednocześnie cieszyć się szczęściem rodzinnym. Cóż, wyszło jak w „Firmie” Grishama albo jak w „Omenie”. Buuuu. Ale słodko tak sobie śnić o tych wszystkich trofeach, jakie winie...

CONSTANTINE - TANGO Z DEMONAMI

Obraz
John Constantine to ma ciekawe życie. Widzi, słyszy anioły i demony. A z tymi drugimi to nawet walczy jako egzorcysta, używając wymyślnych gadżetów z amunicją, wypełnioną święconą wodą, Walczy z demonami, gdy te jako mieszańce (demony w ludzkiej skórze) przekroczą granicę naszego świata i za bardzo narozrabiają. Constantine jest kimś w rodzaju strażnika, który ma pilnować równowagi między światem ludzkim a duchowym i odsyłać nieproszonych gości do piekła. Z perspektywy Johna, ludzie to pionki na szachownicy pokus i ideałów, jakie wysuwają przed nimi anioły lub demony. My możemy sobie to tylko wyobrazić. Alegoryczne malowidło pełne melancholii, ukazujące bezsens pozornie wolnej woli. Natomiast John to widzi na własne oczy. On nie wierzy, tylko doskonale wie, że niebo i piekło to dwa światy, które się wzajemnie przenikają tu — na ziemi. Nie trudno się domyśleć, że człowiek z taką wiedzą jest raczej zgorzkniałym typem. Z perspektywy psychiatrii przypadek Johna pewnie zakwalifikowaliby...