MĘŻCZYZNA IMIENIEM OTTO. BARDZO DUŻY I POWAŻNY TOM HANKS
MĘŻCZYZNA IMIENIEM OTTO. ZGRYŹLIWY, STARY I KOCHANY Jeśli oglądaliście takie filmy jak „Lepiej być nie może”, „Wszechwiedzący”, „Mów mi Vincent”, czy wreszcie „Schmidt” to „Mężczyzna imieniem Otto” również realizuje się w tej znajomej poetyce, gdzie na pierwszym planie mamy zgorzkniałego bohatera, który ma dosyć całego świata, ale mimo że uważany jest on za gbura, to jednak zawsze komuś pomoże, nie marnując czułych słówek. „Ja wiecznie zła pragnąc, wiecznie czynię dobro” – jak brzmiało motto „Fausta” i „Mistrza i Małgorzaty”. Inżynier Otto Anderson właśnie trzyma tą książkę w ręku, która przywołuje tyle wspomnień. Należała do jego żony, nauczycielki literatury. Ona kochała książki, ukryte światy między okładkami. On wolał bardziej praktyczne rzeczy, co zostało mu do dziś. Jego Małgorzata, Sonya zmarła pół roku temu na raka. Nie mieli dzieci. Otto został sam na posterunku, aby jeszcze dbać o swoje małe osiedle, gdzie jak zwykle zawsze znajdzie się coś do roboty. A to trzeb...