DOM DUSZ
Są domy zamieszkiwane przez ludzi, są i też domy pełne szkła i chłodu (dom Glassów), są stare domy pełne tajemnic i sympatycznych szaleńców, jak choćby dom Addamsów i są wreszcie domy duchów.
Esteban Treuber (Jeremy Irons) mając dosyć swego domu, gdzie matka jest nieustannie chora, a świętoszkowata siostra (Glenn Close) cierpi na kompleks zakonnicy, postanawia ruszyć w świat po swoją życiową szansę. Dobrze wie, że musi się dorobić majątku, aby być wartym swojej ukochanej, Rosy del Valle, pochodzącej z wykwintnego rodu.
Schodzi do podziemi, do pracy w kopalni, gdzie można najłatwiej zginąć i równie najłatwiej się wzbogacić, gdy tylko uderzy się we właściwą skałę. Wreszcie, gdy w półmroku parę złotych bryłek uśmiecha się do niego wesoło, Estaban może działać. Miłość do Rosy jest jego największą motywacją. Ale gdy ta umiera w wyniku wypicia zatrutego wina, które było przeznaczone dla jej ojca, polityka, wszystko się zmienia.
Dla Estabana jedynym lekarstwem jest teraz ciężka praca, aby zapomnieć o stracie. Inwestuje w ziemię, gdzie zakłada gospodarstwo i ranczo. Hoduje bydło, rozbudowuje ranczo, nieustannie pracuje wraz z innymi robotnikami. I w końcu bierze się za budowę swojego wymarzonego domu. Z roku na rok Estaban staje się coraz bogatszy, wpływowy i także znienawidzony przez niektórych robotników, bo wciąż za mało im płaci. Treuber to doskonały przykład self made-mana, który tworzy siebie od nowa, pracując ciężko każdego dnia. Zaczyna jako plantator, a skończy jako senator. Pytanie tylko, czy będzie spełnionym człowiekiem?
W międzyczasie umiera matka Estabana, a na pogrzebie wśród przybyłych zauważa on Klarę (Meryl Streep), siostrę Róży. Dotąd pamiętał ją jako małą, milczącą dziewczynkę o magicznych mocach (potrafiła przepowiadać przyszłość), teraz jednak zobaczył w niej interesującą kobietę, dla której znów może wznosić przepiękny pałac. Tam umarła matka, tu narodziła się miłość do nowej kobiety. A Klara wreszcie przemówiła do nowego narzeczonego.
Esteban kocha platonicznie, lubi mieć poczucie, że gdzieś tam czeka na niego ta czysta księżniczka z dobrego domu. Ale gdy żądza nie daje mu spać, nie waha się zgwałcić jednej z młodych pracownic w jego gospodarstwie, by potem mieć z nią nieślubnego syna, który będzie go prześladował jako wyrzut sumienia. Niechciany, ubogi syn zemści się w końcu na rodzinie swego ojca.
Ale Estaban potrafi sprytnie wymazać ze swej pamięci grzeszki namiętności i dążyć mimo wszystko do własnego szczęścia. Przy wiwacie miejscowych robotników prowadzi Klarę w białej sukni do nowego domu. Tuż za nimi biegnie ubrana jak zwykle w czerń, siostra Estabana, Felura.
Ona nigdy nie miała własnego życia. Zawsze komuś służyła jak przystało na udręczoną siostrę miłosierdzia. Opiekowała się młodszym bratem, potem chorą matką, a teraz znowu będzie służyła Estabanowi i jego żonie, byleby czuć się potrzebną, choć on najchętniej by się jej pozbył. Ma ku temu powody, bo Felura nie zaznawszy nigdy namiętności, chyba skrycie podkochuje się w Klarze.
Zresztą, kto by tu nie kochał tej roześmianej, jasnej Klary, która do każdego podchodzi z szacunkiem. A dla dzieci robotników zorganizowała nawet szkółkę. Klara jest duszą tego miejsca, a Estaban wciąż ubolewa, że nie może mieć tej cudownej kobiety tylko dla siebie, że nie może w pełni zgłębić jej tajemnicy i jej magicznych mocy.
Dobrali się, ona to oaza spokoju i radości, on to gniewny, dumny, chłodny pan, ale razem stanowią piękną parę, która doczekała się córki, imieniem Blanca (Winona Ryder). To właśnie z jej perspektywy słyszymy całą tą opowieść.
I oto rośnie przed nami kolejne pokolenie, otwiera się następny rozdział sagi rodziny Treuba. Chyba najbardziej burzliwy. Blanca dorasta i zakochuje się z wzajemnością w jednym z robotników, Pedrze (Antonio Banderas). Te różnice klasowe są nie do zaakceptowania dla Estabana, który chce wydać córkę za jakiegoś wykwintnego hrabiego. Oliwy do ognia dodaje fakt, że Blanca jest w ciąży z Pedrem. Aby spełnić swoje ambicje, Estaban jest gotów nawet zabić Pedra, ale tymi atakami na niego, tak naprawdę zabija swoją rodzinę, stając się coraz bardziej despotyczny. Klara i Blanca mają go dosyć i opuszczają dom. Od tej chwili Estaban będzie musiał odwiedzać żonę, córkę oraz wnuczkę w mieście, stosując się do zasad, jakie panują w domu jego żony. Przestanie krzyczeć. Nauczy się milczeć i grzecznie prosić. Choć dotąd wiódł wygodny żywot senatora, to teraz jest świadkiem przewrotu politycznego w Chile. Blanca zostaje aresztowana za swoją wywrotową działalność, a w międzyczasie pojawia długo niewidziany Pedro, któremu Estaban wreszcie decyduje się pomóc, rozumiejąc, że tylko tak odzyska utracone rodzinę.
Uciekamy z jednego domu, by stworzyć sobie lepszy, a potem wracamy w te stare kąty, wiatr delikatnie porusza firanami, a nam przed oczami falują stronice dawnych wspomnień. Po coś to wszystko było. Powróciliśmy jak Odyseusze tu, gdzie wszystko się zaczęło. Blanca opowiedziawszy je nam, czuje ulgę, spoglądając na swoją córkę i spokojnego Estabana, który leży spokojnie na łożu, myśląc o swojej żonie. Oto człowiek, który chciał stworzyć idealny dom, ciężko na niego pracował i prawie mu się udało, lecz nie potrafił zapanować nad uczuciami swoimi i dam swojego serca. Ale w końcu kiedyś ten dom będzie idealny, gdy wszyscy oni spotkają się jako duchy ponad tą ciężką materią.
Burzliwa historia rodzina Treube na tle równie burzliwego okresu politycznego w Chile, co równie dobrze słychać w dramatycznej muzyce Hansa Zimmera. Ekranizacja książki „Dom duchów” Isabel Allende w reżyserii Billego Augusta. Z jednej strony saga rodzinna z historycznym rysem, a z drugiej niezwykła opowieść, pełna namiętności, magii, duchów.
Komentarze
Prześlij komentarz