O DEFICYCIE UWAGI
Początek dnia, godzina ósma. Optymalnie. Choć pewnie można było wstać wcześniej, mieć już za sobą porządny jogging, zimny prysznic i całkiem świeże nastawienie do nadchodzącego dnia, jak polecają specjaliści od życia. Jest po ósmej, cały dzień na zdobycie nowej umiejętności. Cały dzień na podbój życia. Czy dasz radę? To nie wyścig, to wyzwanie! Czujesz skurcz, niepokój. Kolejna herbata, może ciastko. Dobrze wiesz, że tych herbat będzie przynajmniej dwadzieścia. Musisz siebie nagrodzić. Między herbatami coś jeszcze. Niepokój wzrośnie niebezpiecznie. Miałem dzisiaj się uczyć i coś pisać. Hej, może zrobię najpierw pranie? Dobra myśl. Uwielbiam sprzątać ten mały bałagan, jaki mam wokół siebie. To zawsze znaczy, jak intensywnie pracowałem i siebie oszukiwałem. Tutaj pranie, tu odkurzanie, zmywanie podłóg, a potem może jeszcze naczynia. Wszędzie błysk, ład. Nie wiem, co sprzątać i przecierać. Chciałbym jeszcze w swojej głowie poukładać myśli wedle katalogów. Monitor komputera, przygotowane z...